W ostatnią sobotę listopada spotkaliśmy się, aby podyskutować o książce Barbary Kosmowskiej pt. „Dziewczynka z parku”.
Autorka podejmuje trudny temat w literaturze dziecięcej, jakim jest śmierć. W tym przypadku odejście ukochanego taty. Andzia, kilkuletnia dziewczynka razem z mamą musi odnaleźć się w całkiem nowej, trudnej rzeczywistości. Różnie im to wychodzi, raz lepiej, a niekiedy wspomnienia „bombardują” do tego stopnia, że można tylko leżeć schowanym pod ciepłym kocem.
Andzi jest wyjątkowo ciężko, brakuje jej wspólnych rozmów, gier, sernika brzoskwiniowego na wszelkie smutki, ale przede wszystkim wypraw do parku, gdzie obserwowała przyrodę. Miłość do świata fauny i flory zaszczepił w niej jej tata. Wraz z jego odejściem w sercu naszej bohaterki zamieszkała ogromna pustka. Czy coś lub ktoś będzie w stanie ją wypełnić?
Na swojej drodze spotyka wyjątkowego chłopca, Jeremiasza, który dołączył do jej klasy. Między nimi szybko nawiązuje się przyjaźń, dzięki temu, że Andzia mimo swoich cierpień może być wsparciem dla drugiej osoby. Jeremiasz choruje na cukrzycę. Wspólnie spędzany czas, to dla obojga bohaterów lekarstwo na otaczający je świat i przeżywane przykre doświadczenia. Dzięki towarzystwu chłopca Andzia może, choć na chwilę zagłuszyć ogromną tęsknotę w sercu, a na jej twarzy niejednokrotnie pojawi się uśmiech. Wspólne spacery i zabawy, pomoc niesiona w chorobie czy nauka, to elementy zwykłego, codziennego życia, które pokazują, że mimo bólu, samotności i poczucia straty, życie niesie także wiele dobrego.
Dziewczynka z utęsknieniem czeka na wiosnę bowiem właśnie wtedy przekona się o tym, że chociaż jej tata fizycznie nie może być przy niej, to pojawi się w postaci małego ptaszka, kowalika. W tej trudnej wędrówce ku wiośnie w świecie przyrody i w sercu towarzyszy jej Jeremiasz. Prawdziwy przyjaciel, niezwykle wrażliwy i empatyczny chłopiec, który jako jedyny pozna skrywaną przez Andzię tajemnicę, która da nadzieję na lepsze jutro.
Barbara Kosmowska przeprowadza nas w tej lekturze przez smutne wydarzenia, które są częścią życia, także dzieci. Chociaż staramy się o nich głośno nie mówić w ich towarzystwie lub nie mówić w ogóle. Prowadzi drogą naturalnej żałoby, czasu na rozstanie, a potem pożegnanie z najbliższą osobą, aż do momentu pogodzenia się, przeżycia i pójścia dalej. Udowadnia, że nie żyjemy w próżni, nie jesteśmy sami, miłość daje nam siłę natomiast przyjaźń- wspiera w działaniu. Czasami wystarczy tak niewiele, by pogodzić i nauczyć się żyć z pustką w sercu, którą należy wypełnić najcenniejszymi wspomnieniami, bo tych, nikt nie jest w stanie nam odebrać.
Książka pobudza do refleksji, pozostawia nadzieję i daje typowe dla dzieci pocieszenie, jednocześnie jest dostatecznie dosłowna, by nie pozostawić złudzeń.
Zachęcamy do sięgnięcia po tę lekturę pomimo tego, że jest to smutna historia, ale przetkana ciepłem i nadzieją. Napawa optymizmem i wiarą w to, że człowiek, zwłaszcza mały jest istotą silną i ma w sobie moc zdolną do tego, by podnieść się z każdego nieszczęścia.
Uczestnicy podczas spotkania wykazali się ogromnym talentem i wykonali z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia ozdoby, które z pewnością zawisną w ich domach, sprawiając przyjemność także ich domownikom.